100happydays [Dzień 19]



Dzień 19 [Szczęście to być z właściwą osobą]

Znajdź trzy konkretne zachowania, którymi będziesz realizować dawanie miłości rodzicom, partnerowi, dzieciom, kolegom z pracy, przyjaciołom, znajomym, nieznajomym i sobie. To może być na przykład przytulenie dziecka czy pochwalenie pracownika, a w stosunku do siebie - kupienie sobie miłego prezentu. Jak widzisz, te sposoby mogą być różne i zależą od kontekstu, do którego warto je dostosować. Następnie zrób to samo w zakresie brania miłości, tym razem ucząc wybrane osoby, jak chcesz być przez nie kochany (na przykład mówiąc żonie, że czujesz się przy niej kochany, gdy pyta, jak minął Ci dzień pracy)

Kiedyś pisałem książkę/pamiętnik o swoich przeżyciach (nie skończyłem jej ale wrócę jeszcze do jej pisania) i opisałem w pewnym rozdziale gdy opisywałem przyjaźń jak widzę prawdziwą miłość. I skoro jesteśmy akurat w tym temacie to po prostu wkleję to tutaj.

(...)poznałem prawdziwą przyjaźń. Już o tym wcześniej wspominałem ale to naprawdę jest coś wielkiego. Myślę, że wielu ludzi tak naprawdę nie do końca wie czym jest przyjaźń. To coś lepszego od miłości bo jest szczere. Bo miłość... ma dwa znaczenia. Jedno z nich to są tak naprawdę hormony. Nagle „mózgowi" coś odbija i na widok jakiejś osoby zaczyna produkować więcej serotoniny czy jakichś innych substancji, które wywołują szczęście. Biologiem nie jestem ale chodzi mi o ogólną zasadę. Nie ważne czy chodzi o serotoninę, dopaminę czy jeszcze coś innego. Taką miłość można porównać do narkotyku - na początku jest pięknie lecz z czasem zaczyna nas wyniszczać. Przebywamy przy kimś pomimo tego, że jest to osoba, z którą w normalnych okolicznościach byśmy nawet nie rozmawiali. Ale nie można zapomnieć o tym, że to nie trwa wiecznie. Słyszałem kiedyś, że naukowcy, którzy badali to uczucie, doszli do wniosku że może trwać ono maksymalnie 3 lata. Inaczej nasz organizm by tego nie wytrzymał. Przeciwieństwa się przyciągają... tak. Ale do 3 lat jak widać. Na dłuższą metę, lepszym wyborem jest jednak osoba, z którą mamy wspólne tematy. I tu pojawia się te drugie znaczenie Miłości – Miłości przez duże „M". Coś co trzeba pielęgnować w sobie codziennie ale dzięki temu, nigdy nie minie ot tak. Wtedy przestaje się liczyć wygląd, sex i tego typu sprawy. W grę nie wchodzi już zwariowany mózg tylko serce. Nasza dusza zakochuje się w duszy/wnętrzu tej drugiej połówki, która dopełnia naszą część i odwrotnie. Takie uczucie możemy właśnie porównać do tej prawdziwej przyjaźni, którą mam w sobie. Tak właśnie postrzegam miłość i Miłość. Może się mylę, a może mam rację. Kiedyś wszyscy sami się o tym przekonamy.

Czy postrzegasz miłość w ten sam sposób jak ja czy masz odmienne zdanie? Napisz w komentarzu jak Ty postrzegasz Miłość. xoxo 

Share this:

CONVERSATION

0 komentarze:

Prześlij komentarz